Witajcie
Dzisiaj chciałam Wam pokazać moją pierwszą paletkę Sleek. Miałam dwa marzenia zakupowe, które postanowiłam sobie spełnić w październiku. Były to woski YC wraz z kominkiem i właśnie paletka Sleek. Przyznam, że długo oglądałam ich zdjęcia i zastanawiałam się nad wyborem, która...?
Wreszcie zdecydowałam się na Vintage Romance
Vintage Romance to Limitowana Paleta 12 Cieni do powiek z nowej kolekcji na jesień 2013 od firmy Sleek MakeUp.
Paletka Vintage Romance to zestaw ciepłych neutralnych odcieni z kilkoma głębokimi jesiennymi barwami. Zestaw zawiera 12 całkiem nowych odcieni stworzonych specjalnie na nadchodzącą jesień 2013, wśród których znajdziesz jeden cieni matowy, reszta jest perłowa i metaliczna.
Opis produktu: Aksamitna
konsystencja sprawia, że cienie świetnie kryją powiekę, wydobywając
maksymalny efekt. Wszystkie zawarte w palecie kolory są bogate i
nasycone w pigmenty na bazie mineralnej. Nie blakną i nie tracą głębi
koloru bez względu na odcień karnacji. Każdy kolor może być nakładany
pojedynczo lub wraz z innymi według indywidualnych upodobań.
Znajdziemy tu cienie:Pretty in Paris - silver (metallic), Meet in Madrid - gold (metallic), Court in Cannes - taupe (shimmer), Lust in LA - olive (shimmer), Romance in Rome - blackened navy (shimmer), Propose in Prague - terracotta (matte), A Vow in Venice - maroon (shimmer), Marry in Monte Carlo - fucshia (metallic), Honeymoon in Hollywood - purple (shimmer), Bliss in Barcelona - blackened purple (shimmer), Forever in Florence - matte purple (glitter), Love in London - matte black (glitter)
Moja opinia:
Jak na razie jestem zachwycona paletką, cienie idealnie dobrane kolorystycznie w moich ulubionych kolorkach, fajnie się nakładają, idealnie rozprowadzają i nie rolują się na oku. Makijaż nimi wykonany jest trwały i wygląda świeżo przez cały dzień.
Paletka wyposażona w lusterko i pacynkę w ładnym opakowaniu. Lekka i poręczna, idealna do zabrania ze sobą wszędzie.
Na pewno staną się HIT-em jesieni w mojej kosmetyczce.
Moja pierwsza paletka Sleek to Au Naturel. Pierwsza i ostatnia, bo na mnie wielkiego wrażenia nie wywarła. Nie ma jak cienie Inglota ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Sleeka:) Cieszę się, że jesteś zadowolona:D
OdpowiedzUsuń